Relacja z ostatniej dyskoteki oazowej w roku 2007/2008
Do domu wróciłem około 23:10, a to dzięki Arkowi, który de facto uratował mi skórę, bo gdybym przyszedł później, to byłoby nieciekawie. Jednak nie jest ważne to, co nastąpiło po godzinie 23:10, ale to, co działo się wcześniej.
A wszystko zaczęło się około 19:45...
Wtedy to właśnie nastąpiło otwarcie zabawy. Było nas niewielu, ale tworzyliśmy zgrany zespół i zabawa była przednia. Przez pierwszą godzinę DJ-em był Maciek, który jednak później sobie poszedł (nie wiem, czemu...), więc zastąpiłem go ja i Arek. Na stoliku było pełno przeróżnych przekąsek: chipsów, chrupków, placków, ciasteczek... Każdy znalazł coś dla siebie 
A gdy muzyka poszła w ruch, to zaczęło się parkietowe szaleństwo. Każdy bawił się, jak umiał, ale myślę, że NIKT nie może powiedzieć, że dyskoteka była (przepraszam) do dupy. Staraliśmy się, żeby było przyjemnie i uważam, że organizatorom to wyszło.
Bawiliśmy się w naszej małej salce: i w sumie dobrze, bo mała przestrzeń sprzyja integracji między ludźmi Poprzesuwaliśmy krzesła, zwinęliśmy dywan i parkiet był gotowy. Przy drzwiach postawiliśmy stolik, gdzie urzędował DJ, a także sapaczową kolumnę, która zafundowała nam wielką dawkę pozytywnych wibracji 
Muzykę puszczaliśmy różną... Właściwie Maciek poprzestawał na muzyce współczesnej, typu techno i disco. Jednak po zmianie stanowiska zaczęły się pojawiać kawałki balladowe i po prostu wolne; a także te szybkie, ale z dawnych lat. Z radością zauważyliśmy, że przy tej okazji lepiej zaczął bawić się nawet Jacek D, dla którego mieliśmy kilka asów na dysku... A wiecie, jak się musieliśmy zwijać, żeby tak zrobić?? Baterie i Bluetooth w telefonach pracowały na wysokich obrotach, bo większość puszczanych przeze mnie i Arka kawałków pochodziła z telefonów Michała D, Arka i mojego. Komputer nie nadążał z odbieraniem coraz to nowych plików muzycznych, które potem natychmiast wędrowały na listę odtwarzania. Ale opłaciło się – uśmiech na Waszych twarzach i regeneracja sił to właśnie był nasz cel 
Ja ze swojej strony dziękuję wszystkim, którzy byli na dyskotece i dobrze się bawili. Także dzięki Wam spędziłem kilka godzin świetnej zabawy, której (chyba) długo nie zapomnę. Życzę wszystkim udanych wakacji i dużo uśmiechu.
Szczególne dziękuję kieruję do: Jacka D, Arka, Michała D, Natalii i Baśki T.
No cóż, to tyle. Do zobaczenia w następnej relacji 
PS. Podczas dyskoteki Sapacz napisał wierszyk, który pod wpływem Jacka D został umieszczony na stronce. Zapraszam do działu Poezja  |