Polanka Wielka
Witajcie, Oazowicze!!

Jak wiadomo, w niedzielę 09.03.2008 wybraliśmy się do Polanki Wielkiej z naszym przecudnym misterium. Było nas dokładnie 20 osób, wszyscy w dobrym nastroju i z uśmiechami na twarzach. Jechaliśmy 6 samochodami, a na drodze wyglądaliśmy jak wielka kawalkada Jakoś upchaliśmy sprzęt do auta mojego Taty... O dziwo nie było większych problemów z transportem naszych cennych organizmów "za miedzę". Po dojechaniu na miejsce poczuliśmy silny zapach... nie wiadomo czego!! U niektórych wywołał on DZIWNE reakcje (na przykład szybkie zatkanie nosa, lub zrobienie się czerwonym), które to dziwne zachowania z kolei powodowały śmiech u innych... Szybko jednak nastąpiła mobilizacja, sprzęt został przeniesiony w stosowne miejsce i zebraliśmy się w świetlicy. Tam nastąpiło rozśpiewanie, zaś Tomek przeszedł skrócony instruktaż obsługi kamery. Trzeba przyznać, że z zadania kamerzysty wywiązał się idealnie
Rozśpiewanie się skończyło; udaliśmy się więc do kościoła, żeby "zająć pozycje", tzn. rozłożyć sprzęty, ustawić się i uzgodnić ostatnie detale. Ku mojemu zaskoczeniu, wszystko przebiegło bardzo sprawnie. A kiedy już zaczęliśmy, to obawiałem się tylko przybycia Józka z bagien Tomek wszedł w swój żywioł, więc nie było z nim żadnego kontaktu, oprócz wzrokowego; Jacek wpadł w trans grania na gitarze, a ja trzeźwo waliłem w Stukajblat (czyli keyboard). O ile jeszcze granie wychodziło mi jako tako (przyznaję bez bicia - parę rzeczy po prostu skichałem, delikatnie mówiąc), to już moja rola, to był pełen spontan... Nie mogłem znaleźć tekstu, więc na chama próbowałem sobie przypomnieć jak to leciało... Na szczęście jakoś się udało Innym też poszło bardzo ładnie; nie było większych pomyłek, tylko takie małe zachwiania równowagi aktorskiej.
Wprowadzę trochę subiektywizmu: mnie najbardziej podobała się piosenka "O mój Boże". Dlaczego? Wracając z kościoła moja Mama oświeciła mnie, że przecież oryginalna wersja tej piosenki to przecież sławne na cały świat "Sailing" Roda Stewart'a. Oczywiście natychmiast zaopatrzyłem się w oryginał, którego też odsłuchałem kilka razy... Wiedziałem, że wcześniej to gdzieś słyszałem... Mam szybki zapłon, prawda??
Przedstawienie się kończy, zostajemy nagrodzeni brawami, następuje słowo księdza z Polanki, a także naszego Księdza Filipa. Po tym rozeszliśmy się na chwilkę, by potem udać się do świetlicy. W świetlicy jeszcze coś omówiliśmy, pożegnaliśmy się, a potem poszliśmy do samochodów, by wrócić do naszych kochanych Kobiernic, gdzie żaden Józek z Bagien nam nie zagrażał
Jednak znalazło się trzech odważnych, którzy zdecydowali się stawić czoła wyzwaniu: Maciek Wykręt, Michał Drabek i Sap postanowili zagrać sobie w bilarda. W (prawie) gentlemańskim stylu rozegraliśmy drużynowe derby z chłopakami z Polanki Wielkiej. I kto wygrał?? MY!! i to aż 2:0!! Tu podziękowania należą się Maćkowi, który zawsze ostatni wbijał bile. Ale co by zrobił Maciek, gdyby Michał i Sap mu nie pomogli?? Koledzy z Polanki obiecali, że wpadną na rewanż
O godzinie 18:15 przyjechał po nas Ks. Filip i my także, z wygraną w kieszeni, wróciliśmy do naszej wsi. I tak upłynęła ta sławetna niedziela, dzień któryś-tam...



PS. Postaram się szybko zgrać materiał z kamery, żeby nasz projekt z płytą jak najszybciej i najlepiej wypalił.

(wrote by: Sapacz)
 


Nowa strona - OazaKobiernice.pl
Lubie to!
 
Piosenka roku 2013/2014
 
Wejdź i posłuchaj
E-maile administracji
 
Marzena:
marzena.sadlik@gmail.com

Sebastian:
sebastian26.1999@o2.pl
 
Dzisiaj stronę odwiedziło 27 odwiedzający (46 wejścia) .
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja