Dnia 01.02.2012 roku nasza oazowa wspólnota wyruszyła na zorganizowany przez ks. Jakuba kulig. Naszym celem była Jaworzynka. Wyruszyliśmy z naszym „zakontraktowanym” przewoźnikiem Tadziem o godz. 13.00 spod kościoła parafialnego. Było słonecznie, choć mroźno.
W Jaworzynce czekały na nas sanie i termosy z gorącą herbatą. Choć wydawało się nam, że w Kobiernicach było zimno ale to, co zobaczyliśmy na miejscu całkowicie obaliło teorię o globalnym
ociepleniu – śniegu po pas i minus 20°C . Kiełbasa, którą mieliśmy smażyć na ognisku zaczęła przypominać lodowe sople. Ogromnym powodzeniem cieszyła się gorąca herbata z cytryną i biegi za saniami – nowy rodzaj zimowego sportu, który miał rozruszać zmarznięte nogi.
Pod słowacką granicą rozpaliliśmy ognisko. Tam można było się ogrzać i rozmrozić kiełbasę. Ks. Jakub, jako człowiek wielce oczytany, przytoczył tezę amerykańskich naukowców, która głosiła, iż nic tak dobrze nie robi na dziewczęcą cerę, jak de makijaż śniegiem. Chłopcy, chcąc stwierdzić jej zasadność, chętnie podjęli się tego zadania. Efekt rzeczywiście był momentalnie widoczny – buzie dziewczyn stały się rumiane i zdrowe. Niektóre, zachwycone tak skutecznym działaniem, poddały się zabiegowi kilkakrotnie.
Niestety – ognisko przygasało, herbaty zaczęło brakować i mróz stawał się coraz większy. Trzeba było wracać. Dojechaliśmy do Kobiernic w stanie lekkiej hibernacji, ale szczęśliwi i zadowoleni.
Jacek Droździk
|
|
 |
|